->
 



 Aktualności


 Autobiografia


 Powieści


 Poezje


 Filmy


 Seippowie


 Humidor


 Wywiad


 Kontakt





Humidor Instrukcja Obsługi

Odkąd dobre cygara zaczynają być w Polsce sprzedawane za w   m i a r ę   dostępne ceny, coraz więcej osób zwraca się do mnie z różnymi pytaniami na temat cygarowych rytuałów, praw i obowiązków. Pokazuje to pustynię informacyjną, jaka panuje w narodzie, bo w żadnym wypadku nie uważam się za eksperta – jedynie wielbiciela. Niedawno w ramach zachęty postanowiłem sprezentować humidor pewnej młodej osóbce pragnącej porzucić paczkę irysów dziennie na rzecz jednego dobrego cygarka po kochaniu. Okazało się, gdziekolwiek się zwróciłem, że każdy bardzo chętnie sprzeda mi pachnące hiszpańskim cedrem pudełko, a nawet dorzuci gilotynkę czy parę ulotek z reklamami cygar, ale instrukcji, jak przystąpić do zawarcia z humidorem trwałego związku, nie posiadał nikt – nawet najmniejszego świstka papieru. Skomponowałem wówczas dla wspomnianej uroczej młodej osóbki kilka słów i jednocześnie pomyślałem o wszystkich innych miłośnikach wyższych przyjemności, którzy wklikują w Google’a słowa "Humidor instrukcja obsługi" i nie znajdują żadnej porady. Niech więc i wam posłuży tych parę uwag niżej podpisanego.

Wybór. Z szybką czy bez szybki.

Nowy humidor po otworzeniu musi aż obezwładniać przepięknym cedrowym zapachem – dla mnie to jest jak powrót do dzieciństwa: stary kościół, kadzidła, skarby Pana Samochodzika. Dzisiaj (maj 2007) można go kupić u fachowców w Internecie już za sto kilkadziesiąt złotych, nie ma żadnego powodu – dla nas, zwykłych śmiertelników – przekraczać 300 zł. Niektóre sklepy w centrach handlowych lubią wygłupiać się z cenami za coś, co już po dotyku sądząc, nie jest tyle warte. Jak ze wszystkimi innymi zakupami rozejrzyj się, porównaj ceny.

Co do okienka. Panuje pewna nieuzasadniona histeria co do szczelności humidorów. Trąci to trochę amatorszczyzną, ponieważ CYGARA ODDYCHAJĄ, o czym jeszcze będzie. Podobno humidory z szybką rozszczelniają się na łączeniach szkło/drewno – ja się z tym nie spotkałem. Przecież nie kupujesz humidora za piątkę od baby na bazarze. Są na świecie ludzie, którzy trzymają dojrzewające cygara wiele lat – oni na pewno mają argumenty za pełną skrzynką. Dla wszystkich innych, palących na co dzień (czy co tydzień), nie ma różnicy: z szybką czy bez, liczą się jedynie osobiste i estetyczne preferencje. Podstawowa zasada: NIGDY NIE WOLNO WYSTAWIAĆ HUMIDORA NA SŁOŃCE! jeszcze raz: NIGDY NIE WOLNO WYSTAWIAĆ HUMIDORA NA SŁOŃCE! dotyczy także tych bez szybki, więc naprawdę nie widzę różnicy.
 Powrót do góry
Kupiłem! Jesteśmy w domu! Co teraz?

WODA DESTYLOWANA. Tu nie ma żartów ani wątpliwości. Zwykła woda to kamień, rdza, glony, wszystko jest tam po to, żeby zniszczyć twój skarb. Nawet się nie zastanawiaj.

1. Nalej WODY DESTYLOWANEJ do małej filiżanki lub czegokolwiek innego, co zmieści się w zamkniętym humidorze. Umocz w tej WODZIE DESTYLOWANEJ małą ściereczkę lub chusteczkę i przetrzyj całe wnętrze humidora. Broń Boże nie nasączaj go, po prostu przetrzyj, wstaw naczynko z WODĄ DESTYLOWANĄ do środka i zamknij. Nie śpiesz się. Trzy dni w temperaturze pokojowej to minimum, ale też całkowicie powinny wystarczyć.

2. Sprawdź higrometr, który dostałeś razem z pudełkiem. Namocz ścierkę lub ręcznik, MOCNO WYKRĘĆ, zawiń w niego higrometr i zostaw na pół godzinki. Po rozpakowaniu wskazówka powinna być pomiędzy 96 – 100%, zależnie od materiału i temperatury, i taka dokładność jest zupełnie wystarczająca. Jeżeli wskazówka pokazuje inną wartość, wyreguluj urządzenie śrubką umieszczoną z tyłu. Oczywiście nie ma obowiązku używania otrzymanego higrometru. Są zwolennicy dokładniejszych, elektronicznych urządzeń – nie widzę przeszkód. Ale przeczytasz dalej, że widełki wilgotności dla cygar są dość spore, więc laboratoryjna dokładność nie jest konieczna. Ja lubię swoją wskazówkę.

3. Po trzech dniach. W miseczce zalej WODĄ DESTYLOWANĄ nawilżacz, który również dostałeś razem z pudełkiem. Niech będzie dobrze przykryty wodą przez cały czas, czyli około godziny. Potem delikatnie, lecz dokładnie otrzep go i wytrzyj z nadmiaru wody. Pamiętaj! Jakikolwiek bezpośredni kontakt cygara z wodą to pleśń i zgnilizna.

4. Umieść higrometr i nawilżacz w humidorze. Pamiętaj, że nie mogą się stykać bezpośrednio z cygarami. Często podwiesza się je na wewnętrznej stronie klapy, dlatego nie przeładowuj skrzynki: cygaro nie umrze, jeżeli będzie musiało parę dni poczekać na miejsce. Umieść je wtedy na spodzie, poleży dłużej i dojdzie do siebie.
 Powrót do góry
Dygresja: 1, 2 propanodiol. Absolutnie niekoniecznie.

Ludzie, których poznałem w Wielkim Świecie, zamiast czystej wody destylowanej stosowali jakiś magiczny płyn, który podobno, jak dobry lokaj, sam utrzymywał właściwą wilgotność w humidorze, czyli absorbował wszystko powyżej 70%, a sam z siebie oddawał wilgoć, kiedy było jej za mało. Tajemnica okazała się na tyle prosta, że sam stosuję ten płyn do tej pory. Jest to mieszanka wody destylowanej i glikolu propylenowego, czyli właśnie 1,2 propanodiolu, w proporcjach 50% na 50%. Zaleta tej mieszanki oprócz jej czarów co do wilgotności: praktycznie całkowite zabezpieczenie przed pleśnią. Są jednak pewne komplikacje, głównie przy późniejszym nawilżaniu.

Przede wszystkim jeżeli masz extra-super-hiper-full-wypas nawilżacz akrylowo-polimerowy, to w ogóle nie wolno stosować propanodiolu, jedynie wodę destylowaną. Nadają się natomiast nawilżacze zrobione z gąbki. Czyli robisz wszystko tak jak pisałem w punkcie 3. powyżej, dotyczącym pierwszego nawilżenia, z tym że zamiast samej wody destylowanej stosujesz wspomniany magiczny roztwór. Ale potem dopełniasz już i tak tylko WODĄ DESTYLOWANĄ, jak piszę poniżej w punkcie 7. Po prostu propanodiol nie paruje tak szybko jak woda. Dopiero jak wilgotność NAPRAWDĘ spadnie, można znowu dodać roztworu. W polskich warunkach to – tylko orientacyjnie! – circa about mniej więcej około roku. Magia propanodiolu polega na wytworzeniu na gąbce przepuszczalnej warstewki. Jak przesadzisz, zrobi się warstwa i będziesz musiał wszystko wyrzucić i zaczynać od początku.
 Powrót do góry
Przechowywanie cygar

1. Wilgotność. Docelowa rekomendowana wilgotność we wnętrzu humidora to 68 – 74%. Za perfekcyjną średnią uznaje się 70%. W przedziale 65 – 75% można przechowywać cygara latami, praktycznie bez końca. Zabójcza jest wilgotność powyżej 80% – cygara wtedy pleśnieją i gniją. Za mała przez dłuższy czas? Nasącz znowu nawilżacz. Na pewno się ustabilizuje.

Dygresja: dostałem kiedyś pudełko świetnych cygar, ale wysuszonych na wiór. Zabawa z nawilżaczem – niska wilgotność – trwała tygodniami, ale wszystko się unormowało. Cygara wracają do idealnego stanu!

2. Temperatura. Idealna to pokojowa, 18–21°. Niższe temperatury specjalnie nie szkodzą, chociaż żaden specjalista ich nie rekomenduje. Wiem, że w gorących klimatach trzymają zapasy cygar w piwnicach z winami, chociaż te do palenia donoszą do domowego humidora dużo wcześniej. Na pewno zabójcze są upały, powtarzam: chroń humidor przed słońcem. Cygara nie tylko gniją, ale potrafią dostać robaków! Rzadkie to, ale widziałem.

3. Dotlenianie. Cygara oddychają! Pochłaniają tlen i oddają gazy. Dlatego długo nie otwierany humidor trzeba wietrzyć, żeby je dotlenić. Wiadomo, że podstawowym zadaniem humidora jest utrzymywanie wilgotności. Ale gadanie o hermetyczności to bzdura i nieprawda. Regularne otwieranie w celu pobierania i dodawania cygar w zupełności wystarcza na wymianę gazów i tlenu, natomiast jeżeli na przykład trzymasz cygara tylko na rzadkie okazje, raz na dwa tygodnie musisz go przewietrzyć. Wystarczy podłożyć zapałkę pod wieczko na pół godziny, sprawdzić wilgotność i do następnego razu. Dotlenianie – po stałej wilgotności – to drugi podstawowy warunek utrzymania cygar w perfekcyjnym stanie przez lata i wieki. W Anglii poznałem ludzi przekazujących sobie zbiory cygar z pokolenia na pokolenie, jak kolekcje win.

4. Mieszanie różnych marek. Przede wszystkim musisz wiedzieć, że cygara są bardzo wrażliwe na zapachy, przechodzą nimi. Ktoś dawno temu uznał, że cedr robi im najlepiej, i tego się trzymamy. Dłuższe przechowywanie cohiby pomiędzy paczkami papierosów czy obok fajkowego tytoniu to wyrzucone pieniądze. Natomiast co do trzymania cygar różnych marek w tym samym małym humidorze, to choć fachowcy mówią NIE – "nie po to całe pokolenia niewolników umierały nad twoim montecristem, żebyś je teraz czymś poprawiał!" – inni twierdzą, że wystarczy nie mieszać plantacji. Czyli że hawany z Vuelta Abajo nie pogryzą się między sobą, dopóki nie wejdzie między nich kolega z Dominikany. Dla mnie to wszystko brzmi trochę obsesyjnie, ale są przecież wieloszufladowe humidory przeznaczone do trzymania różnorodnych cygar, więc nie widzę problemu w delektowaniu się wszelkimi markami.

5. Przekładanie. W normalnych warunkach nie ma potrzeby przekładania cygar z góry na spód i odwrotnie – twój humidor jest za mały na różnice wilgotności. Stosuje się to jedynie w wielkich szafach i przy trzymaniu cygar latami.

6. Suche cygara. Gdyby ktoś ci dawał "stare" cygara dobrej marki, lecz "suche i niesmaczne", bierz! Pobawisz się z humidorem trochę – będą zżerały wilgoć – ale dojdą do siebie, jak napisałem w dygresji do punktu 1.

7. Dopełnianie nawilżacza. To sprawa bardzo względna, zależy przede wszystkim od wilgotności i temperatury otoczenia, częstotliwości otwierania, stosunku wielkości humidora do liczby cygar itp. Nie ma innej recepty niż stała kontrola, chociaż dla świętego spokoju radzi się dopełniać raz na miesiąc WODĄ DESTYLOWANĄ. Można. Na pewno sam do tego dojdziesz po jakimś czasie metodą prób i błędów, powtórzę tylko: nie zalej ani nawet nie pokrop cygar wodą. A gdyby ci się to jednak przydarzyło, wysusz je poza humidorem i wypal w krótkim czasie. Nie wkładaj między inne, bo spleśnieją.

Pamiętaj też, że spadek wilgotności po włożeniu nowych cygar, które były akurat suche, to normalna rzecz. Po paru dniach wszystko się wyrówna. Otwieranie też powoduje ubytki i dlatego nie histeryzuj, kiedy higrometr pokaże wilgotność mniejszą o kilka procent. To nie ma żadnego znaczenia.

8. Pleśń. Jeżeli na cygarach pojawią się jasnoszare plamki o konsystencji kurzu, wszystko jest OK – to tylko "dojrzewanie". Pleśń to zielono-niebieskie strupki. Przeważnie są efektem zbyt dużej wilgotności przez zbyt długi czas. Na to nie ma lekarstwa, tylko kosz na śmieci. Najważniejsze wtedy to sprawdzić nawilżacz, czy i jego nie dopadło. Jeżeli tak się stało, to też do śmieci, nie próbuj go czyścić, czas na nowy. Jeśli jest czysty, przepłucz go ciepłą WODĄ DESTYLOWANĄ. Humidor wyczyść SUCHĄ ściereczką, ostatecznie czystym pitnym spirytusem. Albo whisky (whiskey). Albo brandy. NIGDY nie stosuj żadnych chemikaliów ani denaturki czy salicylu. Chodzi oczywiście o zapachy. Zmarnujesz humidor. Stąd te gorzałki. Są fachowcy twierdzący, że akurat zapachy tych trunków idą w parze z zapachem cygar. Ale uważaj. Dla humidora to decyzja na całe życie.

9. Robaki. Mogą zalęgnąć się od zbyt wysokich temperatur (w Polsce jeszcze nie widziałem). Na cygarach pojawiają się maleńkie dziurki i jeżeli nie zareagujesz, po paru miesiącach wyjdą z nich zupełnie spore robale. Nie ma wyjścia – lupa do ręki i każde cygaro po kolei trzeba dokładnie sprawdzić. Czyszczenie humidora jak wyżej, a te cygara, które uznałeś za zdrowe, zapakuj szczelnie w plastikową torbę i włóż na kilka dni do zamrażarki. Nie żartuję. Postaraj się oczywiście, żeby nie leżały tam razem z rybami... Rozmrażaj powoli najpierw w lodówce i bardzo ostrożnie dotykaj, żeby nie popękały. Do humidora wkładaj, kiedy mają już temperaturę pokojową.
 Powrót do góry
Zakończenie

I to chyba tyle. Wiem, że można dodać tysiąc szczegółów i anegdot, ale to już nie ja. Proszę też nie zadawać mi pytań na temat cygar – chyba że jesteś piękną kobietą i chcesz mnie zaprosić na intymny wieczór z Cohibą Esplendido. Nie jestem w żadnej mierze ekspertem, jedynie światowcem, i przyjemność mam tylko w paleniu, nigdy w gadaniu na temat palenia. Obejrzyj resztę mojej strony i kup książkę – to będzie najbardziej wyrafinowane podziękowanie, jeżeli moje informacje pomogły ci w zawarciu małżeństwa z humidorem. Pozdrawiam.
 Powrót do góry
No i jeszcze jedno

Kurwa ich w dupę jebana mać. W sumie powinniśmy się tego spodziewać, ale kiedy w końcu to się stało, aż dreszcze przechodzą i człowiek rozgląda się za kałaszem. Chodzi o podróby. Ja mieszkam w wielkim mieście i mam swoje lata, więc wiem, od kogo kupować. Ty musisz się tego nauczyć. Niestety, Polak potrafi. Potrafi nawet wyprodukować w Radomiu czy innym – przepraszam za wyrażenie – Zakarpaciu prawdziwe kubańskie cygara. Nie mogę tu szastać nazwiskami, lecz nie będzie reklamą, a tylko informacją, że w tej chwili jest tylko jeden legalny importer hawan na Polskę i jeżeli masz wątpliwości co do swojego sklepu, niech powiedzą ci, kto im dostarcza towar. Na stronie http://www.premiumcigars.pl masz wyliczonych wszystkich dystrybutorów, więc nie dasz się nabrać.

WAŻNE: nie zniechęcaj się. To nie jest proceder nagminny, na razie jest jeden przypadek w sądzie, ale macherzy mają swoją stronę internetową podszywającą się pod prawdziwe nazwy, więc możesz mieć pecha. Nie bój się kupować od fachowców w Internecie, po prostu najpierw sprawdź, od kogo można, a od kogo – choćby tylko na wszelki wypadek – nie. Szczególnie podejrzliwie patrz na wszelkiego rodzaju "firmowe" pudełka z "prezentami" spoza autoryzowanych sklepów. Dasz sobie radę, pozdrawiam.
 Powrót do góry


Uważaj, gdy ścigasz diabła.   Bo możesz znaleźć go w sobie.